czwartek, 24 stycznia 2013

Po drugie: "Hej wesele" czyli tego kawałka na imprezach nie gramy.

Ostatnio na pewnym forum fotograficznym wywiązała się dyskusja. Dyskusja dość ciekawa. Otóż fotograf na życzenie młodej pary sporządził prezentację złożoną ze zdjęć i podkładu muzycznego. Sęk w tym, że jako podkład posłużył kawałek "Unfaithful" Rihanny. Utwór wmontowany był akurat w moment, w którym młodzi składali przysięgę. Fajne dopasowanie, nieprawdaż? Fakt, nie każdy musi znać angielski. Nie każdy też zagłębia się w teksty puszczanych piosenek. Stąd właśnie pomysł na tę notkę. Myśl przewodnia: "tego radzimy nie grać". A nuż na sali znajdzie się ktoś, kto język Szekspira zna doskonale, albo po prostu po paru głębszych lubi sobie przeanalizować tekst i pomyśleć "kurde... co oni grają?" :) Tekst ten należy rzecz jasna traktować z mocnym przymrużeniem oka. Jeśli jednak macie zamiar puścić któryś z poniżej wymienionych kawałków, a wiecie, że na sali będzie polonista lub filolog angielski, mam dla Was pewną radę: wcześniej go upijcie. :) Tak więc jedziemy:

1) Wspomniany "Unfaithfull". Kawałek spokojny, balladowy. Tyle, że opowiada o niewierności. Dziewczyna w refrenie stwierdza, że nie chce więcej już zdradzać, bo widzi jak bardzo rani mężczyznę, którego kocha. Nie chce zabierać mu życia, bo czuje się jak morderca. Piosenka o zdradzie na sam początek związku? Nie brzmi...

2) Boys i "Jesteś szalona". Hicior wesel. Wszyscy się bawią i cytując lidera orkiestry "pokazują jak są szaleni". Piosenka często dedykowana pannie młodej. Wystarczy się jednak zagłębić nie w refren, a w zwrotki, aby stwierdzić, że osoba, o której opowiada podmiot liryczny to dziewczyna bawiąca się uczuciami. Tłumacząc z polskiego na nasze - chłopak się starał, mówił dziewczynie, że ją kocha, a ta zwyczajnie go wyśmiała i odeszła. Prościej: zrobiła go w trąbę.

3) Taniec-przytulaniec "Nie płacz Ewka" grupy Perfect. Dedykowany "na pocieszenie" Wolny, spokojny kawałek. Wolny i spokojny, jak przystało na... list samobójcy. Autor żegna się ze wszystkimi, opowiada o tym, że nie zdąży pozałatwiać swoich spraw, bo odchodzi do lepszego świata. Dzięki wielkie za takie pocieszanie.

4) 2+1 i "Windą do nieba". Na Boga! Nie puszczajcie tego! Refren może i ładny, ale całość... Utwór opowiada o dziewczynie, która idzie do ślubu z przymusu. Tekst to jej żale, bo za mąż wychodzi z rozsądku, ale kocha kogoś zupełnie innego. "Wciskanie złotego krążka na rękę" i "tłum gości", który "coś fałszywie odśpiewa" to wyjątkowo wyraźne znaki, że dziewczyna bierze ślub bo musi i uszczęśliwiona raczej nie jest. W zwrotkach pada nawet stwierdzenie "ja go nie kocham". Kogo? Ano narzeczonego, z którym podmiot liryczny bierze ślub.

5) Często dedykowane z okazji urodzin "Happy birthday" Flipsyde. Dedykowane, bo padają tam słowa "happy birthday". A reszta? Reszta to list pisany prawdopodobnie przez ojca do zmarłego (najpewniej zabitego) dziecka. Kawałek nie tylko smutny, a wręcz tragiczny.

6) Ostatnio słyszałem w którejś rozgłośni jeszcze ciekawszą dedykację z okazji urodzin. "Plus i minus" składu Kaliber 44. Dlaczego ten kawałek? "Bo moja szalona psiapsióła ma problem. Bo ten... bo ona kocha dwóch chłopaków. I w każdym widzi jakieś plusy i minusy, nie?" DJ to puścił. Tak. Facet puścił jako dedykację kawałek o dylemacie podmiotu lirycznego, który zastanawia się czy zaraził się HIV, czy nie. I czeka na wyniki badania. "Plus to oznacza dla mnie śmierć!". Proste - wynik dodatni oznacza zakażenie.

Tyle na dziś. A o czym jutro? Jutrzejsza notatka będzie dotyczyła dość poważnej sprawy - oszustw na popularnym portalu społecznościowym, zwanym przez niektórych mordoksiążką :) Ci, którzy domyślają się w czym rzecz, czytać nie muszą, jednak polecam ten tekst szczególnie tym, którzy lajkują wszystko jak leci. Jeśli nie chcesz być produktem, przeczytaj. I najlepiej przekaż dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co o tym sądzisz?